Skąd wziął się pomysł tej strony? Aby to zrozumieć trzeba przeczytać tę część przynajmniej do grafik i ich opisu.
Wygląda na to, że prawie każdy mgr inż. jest przekonany o tym, że świetnie zna fizykę i może jej uczyć na dowolnym poziomie (zarabiając przy tej okazji).
Większość pracowników naukowych wyższych uczelni myśli, że potrafi uczyć fizyki na niższym poziomie (w gimnazjum, podstawówce czy szkole średniej).
Prawie każdy, kto kończy LO czy technikum i zdaje maturę z fizyki na poziomie rozszerzonym jest przekonany o swojej wysokiej fachowości w tej dziedzinie.
Najczęściej mamy do czynienia z ludźmi, którzy potrafią rozwiązywać zadania, zdaje im się, że są ekspertami w zakresie fizyki, ale nie rozumieją zagadnień zbyt głęboko (nie rozumieją "istoty rzeczy" lub nie potrafią jej przkazać w zrozumiały dla ucznia sposób). Ich wiedza jest zbyt płytka, aby mogła być dobrze przedstawiona. Niestety ta źle przedstawiana treść jest bardzo dobrze wyeksponowana na wysokich miejscach w wyszukiwarkach internetowych.
Prawda jest niestety "brzydka" - większość ludzi, o których piszę nie nauczy fizyki dobrze, a jedynie wprowadzi do umysłów uczniów złe nawyki, które potem trzeba mozolnie wykorzeniać.
Każdy ma prawo popełniać błędy (ja też nie jestem nieomylny, i może moja diagnoza jest błędna). Sprawdźmy to i przyjrzyjmy się kilku faktom (a jak wiadomo z faktami się nie dyskutuje).
Pewnego dnia wpisałem w wyszukiwarce hasło "fizyka". Wyskoczyły wyniki posegregowane w odpowiedniej kolejności. Na pierwszym miejscu oczywiście Wikipedia.
Na drugim, trzecim i czwartym odpowiednio Podstawy Fizyki z AGH, Fizyka Jamnika oraz Fizyka dla Każdego. Postanowiłem sprawdzić, co takiego zawierają te strony i jak wygląda sprawa poprawności przekazywanych treści. Jeżeli Cię to interesuje, to najedź myszką na pierwszą grafikę.
-
Pierwszy przypadek
W treści czytamy, że siła F została przyłożona do ciała o masie m1.
To nie jest prawda - siła F działa na powietrze znajdujące się po lewej stronie ciała o masie m1. Dalej czytamy, że siła Fk działa na klocek o masie m2, a siła -Fk działa na klocek o masie m1. To także nie jest prawda - jest dokładnie na odwrót. Poza tym wektora przyspieszenia, nie rysuje się tak jak przedstawiono, lecz zaczepia się go (punktem przyłożenia) w ciele, którego dotyczy.
-
Drugi przypadek
Na rysunku znajduje się siła N nazwana siłą nacisku. Nie jest to prawda - siła nacisku działa na podłoże, a ta z rysunku działa na ciało, które się porusza (N oznacza w tym przypadku siłę grawitacji w przybliżeniu równą ciężarowi ciała Q=mg). Poza tym wektora prędkości, nie rysuje się tak jak przedstawiono, lecz zaczepia się go (punktem przyłożenia) w ciele, którego dotyczy.
-
Trzeci przypadek
Siła dośrodkowa nie jest siłą pozorną lecz rzeczywistą, a bezwładność nie jest w ogóle siłą.
Dalej nie analizowałem treści stron - szkoda mojego czasu. Ale większość uczniów szkół średnich i gimnazjów przeczyta te właśnie treści i zakoduje je w pamięci, ponieważ strony te są umieszczane na bardzo wysokich miejscach w wyszukiwarce (wygląda na to, że zarządzają nimi fachowcy od pozycjonowania, a nie od fizyki).
Jeżeli w tak elementarnych sprawach autorzy popełniają kardynalne błędy, to strach pomyśleć jak wygląda sytuacja w bardziej skomplikowanych.
W nauczaniu fizyki należałoby kierować się kilkoma zasadami:
- "Wszystko należy przedstawiać najprościej jak to jest możliwe, ale nie prościej".
- "Wymagajcie od siebie, choćby inni od was nie wymagali".
Jeżeli potrafisz rozwiązać zadanie, to nie znaczy, że je rozumiesz. Wiele osób skupia się zbytnio na części matematycznej, bez wnikania w "istotę rzeczy".
Jestem z wykształcenia fizykiem, po 5. letnich, pełnych studiach magisterskich dziennych z uprawnieniami pedagogicznymi uzyskanymi w trakcie studiów (nie jest to tzw. podyplomówka, której jakość jest najczęściej mocno wątpliwa). Kilkanaście lat pracowałem w szkole podstawowej, a potem w gimnazjum. Od . lat pracuję w LO przygotowując uczniów do matury. Pracowałem z uczniami na każdym etapie ich rozwoju intelektualnego i wiem, co sprawia największą trudność praktycznie w każdym temacie z fizyki. Zdaję sobie sprawę z istnienia tzw. "punktów krytycznych" danego zagadnienia, na które trzeba zwrócić szczególną uwagę (treści, których zrozumienie jest konieczne, aby temat został "zamknięty").
Czytając zawartość stron poświęconych nauczaniu fizyki bardzo często czuję niesmak. Gdyby jeszcze strony takie znajdowały się na ostatnich miejscach w wyszukiwarkach, to nie byłoby większego problemu. Wszyscy jednak "pchają" się jak najwyżej serwując uczniom wątpliwej jakości pomoc, chcą dotrzeć do jak największej rzeszy czytelników, "oczarować" ich swoją "kompetencją" - tylko po co? Aby przekazać jakieś brednie, których nikt nie zweryfikuje? Podobno jakość musi kosztować, ale jeżeli ktoś chce za darmo podzielić się swoją wiedzą, to proszę bardzo - tylko niech to robi rzetelnie.
Nikomu nie jest potrzebna "bylejakość".
Takie są właśnie powody powstania tej strony. Nikt nie jest doskonały i na pewno znajdą się tu jakieś błędy (mam nadzieję, że będą to tylko literówki).
Projektowanie baz danych jest moim hobby od lat. Od początku używam programu Lotus Approach poczynając od wersji 3.0 pl poprzez 96 pl, 97 do ostatniej wydanej przez firmę - 9.8. Aktualnie stosuję Approach 97, który posiada wszystkie potrzebne mi funkcje. Oprócz tego zajmuję się trochę HTML'em, Kaskadowymi Arkuszami Stylów (CSS), fotografią, muzyką (na oryginalnych nośnikach CD lub winylowych).
Moje projekty skupiają się na fizyce. Zbiór Zadań Maturalnych jest najbardziej skomplikowanym co do ilości i jakości. Pomniejsze projekty wykonuję w arkuszu kalkulacyjnym Lotus 123 97 (np. Analiza Niepewności Pomiarowych, Łączenie Rezystorów czy Nieoczekiwany Transfer Energii).